poniedziałek, 20 grudnia 2010

piątek, 15 października 2010

środa, 15 września 2010

name.


Patrycja
Szalenie aktywna i bardzo nieufna biega tu i tam i nie ufa nikomu, samotniczka, która świetnie wyczuje nawet nieznanego sprawcę. Kocha, dom i dzieci. Tak, w tej kolejności. Dzieci mają idealnie komponować się z kubaturą pomieszczeń i przestrzenią. Jest dobrze wykształcona. Ważna jest dla niej samodzielność, dlatego też związek małżeński zawiera zawsze zaocznie. Gdy ktoś powie, że nie idzie na jakieś spotkanie bądź koncert, na który sama też nie zamierza iść, z radością złoży drugiej osobie ofertę, aby nie szli razem. Bardzo lubi dostawać kwiaty i rośliny chodzi po nie do szpitala. Z radością rytmicznie tupie w podłogę, sam Achilles by tego nie potrafił uczynić tak dobrze jak ona. Troszkę bałaganiarska. U niej podłoga jest zawsze najniższą półką w pokoju.
Udziela pomocy zwierzętom. Gdy króliczek lub szynszylek niedomagają i nie mogą oddać samodzielnie moczu, ona zawsze zwierzątka w potrzebie wyciśnie.






PADŁAM ;D.

poniedziałek, 13 września 2010

Ra ra ra Raahim.

Rahim.

Jot.

Ale i tak stwierdzam że Bambus był najlepszyy !
Byłoo megaa ! Powtórka być musi.

-Ejj co Ty się tak darłaś i śpiewałaś ? Słyszałam cię a stałam parę metrów za Tobą ! ;d
-Haa i tak być powinnooo.




piątek, 10 września 2010

old. old.



Bodajże February'10.

po raz n-ty mówię ta tęsknota jest chora,
dziś to już wczoraj jutro będzie all right.
wszystko co było puścić z dymem.
zwalić na skutek nie na przyczynę.
pierd.lić ten cały sentyment

sobota, 4 września 2010

Diary of a Mad Black Woman.

Z pamiętnika wściekłej żony.
Wydaje się, że Helen McCarter wiedzie perfekcyjne życie u boku swego męża Charlesa McCartera. Przez lata była wierną i oddaną żoną, podczas gdy Charles budował swą wspaniałą karierę wybitnego adwokata z Atlanty.W przeddzień 18 rocznicy ślubu idealne życie Helen wali się w gruzy gdy Charles oświadcza, że chce rozwodu. Wyrzuca Helen z posiadłości ciągnąc ją za włosy, aby móc sprowadzić do domu inną kobietę kochankę, z którą ma dwójkę dzieci.. Ze wszystkimi swoimi rzeczami spakowanymi w vanie Helen opuszcza dom i zaczyna od nowa układać swoje życie. Z pomocą przyjaciół, rodziny, wiary i odrobiny szczęścia udaje jej się znaleźć siłę potrzebną do zapanowania nad chaosem, który zapanował w jej życiu. Odkrywa, że tragiczne chwile jej życia zmieniły się w komiczne dzięki obecności i pomocy ukochanej babci Made. Helen poznaje kierowce vana Orlando. Po rozstaniu z mężem nie ufa mężczyznom, dlatego od samego początku jest nie miła dla mężczyzny. Orlando zakochuje się w Helen i oświadcza się jej. Jest jej wymarzonym księciem z bajki. To Ona wypełnia jego dusze, to o niej myśli bez przerwy gdy nie widzi jej dłużej niż godzinę i to o nią modli się bardziej niż o siebie.  Jednak w tym samym czasie mąż Helen został postrzelony. Okazuje się, że został inwalida.. Kochanka Charlesa zostawia go. Przy jego boku czuwa Helen. Po dłuższym czasie Charles przeprasza ją za to co jej zrobił.. Kobieta nie wie co zrobić.. Po rozmowie z matką już wie, że Orlando wypełnia jej dusze, to o nim myśli bez przerwy gdy nie widzi go dłużej niż godzinę i to o niego modli się bardziej niż o siebie.. Podczas kolacji rodzinnej daje Charlesowi akt rozwodu i obrączkę.. Chwilę później znajduje się w pracy Orlando i prosi by jeszcze raz się jej oświadczył..
Końcówka jest oczywista.. ;)



czwartek, 2 września 2010

big fish little fish cardboard box !

16.10.2010- tak jak jakies 6-7 lat temu. 16 to u nas rodzinny chyba.
Dzisiejsze. Ekhemm.. Coś bym napisała, ale lepiej nie. Mam dość.

środa, 1 września 2010

let's start.


No więc tak..
Wczorajsza akcja ze stłuczeniem filtra w aparacie bez komentarza.. Nie wiedziałam, że można tak szybko dojechać do Torunia i że jeżeli się powie facetowi, że stawką jest moje życie to wstawi nowy w 5 minut. Ahhh ten dar ;d.
Z wczorajszego spotkania.
Taa nie ma to jak ekhem zmieszać nowego kolegę.

G: !!!!!!!!!!!!!!!!!????????
Ja: Spooookooo kolor zejdzie za 2 tygodnie, Psze pana. :D
G: No ja myślę ! ;d

chce do jednego miejsca na ziemi gdzie
problemy przestają mieć znaczenie
do objęć które akceptują me słabości
do nich pragne tylko do mej miłości
uciekam tam z moją całą tkliwością

mimo, że stara to mi się podoba ;).

czwartek, 26 sierpnia 2010

power of attraction.

Użytkownik ...... został usunięty z Twojej listy znajomych.
I nic tak człowiekowi nie poprawia humoru ..

Jak można być kimś takim ? Ja nie wiem.. Szkoda, że po jakimś czasie się dowiedziałam takich rzeczy.. No cóż ty będziesz żałował nie ja ; ).


Jaramy sięę Power of attraction-Natalii Lesz !

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

sense.

Doszłam do pewnych wniosków.. Ale zostawię je dla siebie lepiej..
...
...
Pokaż, pokaż mi gdzie tu sens..

niedziela, 22 sierpnia 2010

red and paint.

Początek dzisiejszej sesji..
I efekty..


Druga część z farbami.. Realizacja moich chorych pomysłów..

wtorek, 17 sierpnia 2010

old.

Just gonna stand there
And watch me burn
But that's alright
Because I like
The way it hurts
Just gonna stand there
And hear me cry
But that's alright
Because I love
The way you lie.

Eminem-Love the way you lie. <3


Stare zdjęcia z kiedyśtam. Kurde jestem tak szczęśliwa, że nie wytrzymam ! Tylko prooooooooszee niech się uda !

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

...

Moje ukochane zdjęcie.. Właściwie to wszystkie te mi się podobają..
Teraz tylko proszę niech się spełni MOJE marzenie !Ogólnie jest bardzo dobrze, powiedziałabym, że świetnie. Ale coś mnie gryzie w środku.. Sama nie wiem co..
Serdecznie dziękuję Ci za Twoją uwagę, najmocniej przepraszam, że tak świetnie sobie radzę..


Koniecznie polecam: Love the way you lie-Eminema i Rihanny..


niedziela, 15 sierpnia 2010

tear drop.

Spytaj ją co czuje gdy
szminkę zmywa kropla łzy.
Nie nic się nie stało. Po prostu spodobała mi się jedna piosenka i pasowała do zdjęć z kiedyśtam. Chociaż może tak.. Stało się.. Nie wiem jak przez własną głupotę można stracić najlepszego przyjaciela..

come back.

Jedziemy razem gdzieś, wiele ważnych słów mówi mi,
Chcemy umrzeć razem, nie umiemy bez siebie żyć,
Chce żebym obiecał Jej że zawsze będzie git,
I że jestem Jej, nie zabierze mnie nigdy nikt (nigdy),
Widzę Jej łzy, mówi - olejmy jutro,
Strzela mi w łeb, po czym popełnia samobójstwo.
Nie mam tu dla kogo żyć, tylko Ty mi zostałaś,
Wiem że Twoja sytuacja jest dokładnie taka sama,
Czuję że to jest ta chwila
Więc nie odstaw tu czegoś, bo zniszczysz wszystkie plany,
Wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy,
Przecież wciąż się kochamy, wciąż myślimy o tym samym,
Zrobimy coś żeby te geny się wymieszały.
I nie liczy się tutaj nic (nikt) tylko momenty,
Budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce,
Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem,
Mówisz ze to nasz świat, zgadnij jakie mamy plany,
Wiesz czemu je znasz ? Bo jesteśmy na nich sami,
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz,
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać.





Wróciłam.

czwartek, 5 sierpnia 2010

ech..

Wczorajsze. Więcej zdjęć na : www.mia1808.fbl.pl


Może mi ktoś powiedzieć dlaczego to zawsze mnie spotyka.. ? Mam dość.. Nie chce tak. Tak wcale nie jest lepiej..

Wracam za tydzień...

niedziela, 1 sierpnia 2010

children .



Z dzisiejszego wypadu z gromadką dzieci. Paulinka.
Daria .
Mały Marynarz Mateusz.

Ej noo... :(No, no..
Zapomniałam jak ma na imię, ale woda to jego ukochany żywioł.